Powieści lorda Byrona
Rozjątrzony i zapamiętały, usiłowałem obrócić się do nich.
Zerwałem postronek, którym przywiązano mi głowę do grzywy końskiej, i na wpół się podnosząc, przesłałem im przekleństwa moje, których w pośród głośnego pędu konia, może
nie słyszeli, albo słyszeć nie chcieli. Żałowałem tego, gdyż pragnąłem im odwzajemnić te podle zniewagi.
Prawda, żem ich ukarał za nie w kilka lat później, kiedy z tego zamku, z jego zwodzonego mostu i wzniosłych szańców, nie pozostał jeden kamień, jedna brama, jeden rów i jedna
kobylica. W polach Wojewody nie ujrzanoby jednego krzaczka trawy, oprócz tej co rośnie na brzegu muru w mieyscu gdzie się znajdował kamień ogniska.
Możnaby tam przejść tysiąca razy nie domyślając się nawet, aby kiedy w tem miejscu mógł istnieć obronny zamek.
Widziałem jego gorejąca wieże i walące się wśród kłębów dymu blanki; widziałem ołów lejący się deszczem Ognistym ze szczytu spłonionych i poczernionych dachów, których
grubość nawet nie mogła od mojej zemsty zasłonić.
Nędznicy ci nie spodziewali się wcale, kiedy dla mnie męczarnie wymyślali, kiedy rzuconego jak promień błyskawicy na śmierć mię posłali, nie spodziewali się zapewne, że mnie
ujrzą kiedyś wracającego na czele dziesięciu tysięcy konnych, dla podziękowania Wojewodzie za podróż do której odbycia mnie przymusił.
Okrutną sobie robili rozrywkę przywiązując mnie do dzikiego konia, którego mi ta przewodnika dali.
I ja z kolei miałem roskosz pomszczenia się na nich, czas wszystko w równi stawia, idzie tylko o to aby sposobną upatrzyć chwilę: żadna potęga ludzka nie zdoła ujść długim
czuwaniom i cierpliwości nieugiętego wroga, który jak skarb drogi zachowuje pamięć zniewagi twojej.
XIII.
Pędziliśmy, biegun i ja, na skrzydłach wiatru, zostawiając za sobą wszelkie ludzi siedziby.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 Nastepna>>